Czytanie na dziś: czytaj dalej
Ucząc dzieci i młodzież Medytacji Chrześcijańskiej Konferencje

chlopiecDzieci na lekcjach religii często mówią, że nie tylko chcą się uczyć o Jezusie, ale że chcą Go poczuć w swoich sercach. Może pytają się i ciebie o Boga, Jezusa, modlitwę? Patrzą, jak się modlisz, codziennie medytujesz i próbują cię naśladować? Jeżeli jesteś rodzicem lub wychowawcą, chcącym pokazać swemu dziecku drogę głębokiej duchowości, to możesz to zrobić zabierając je ze sobą w medytacyjną podróż.

Spektrum świadomości: od niemowlęcia po wiek dojrzały

 

 

 

Naukowcy zajmujący się badaniami mózgu odkryli, że w procesie ewolucyjnym, jako pierwsza rozwinęła się prawa półkula. Jest to niewerbalna, w większości podświadoma część mózgu, która funkcjonuje w oparciu o obrazy i emocje, przedstawiając holistyczny* obraz sytuacji. Reakcje emocjonalne ujawniają się poprzez połączenia z limbicznymi częściami mózgu.

 

Lewa strona mózgu, z charakterystyczną dla niej orientacją werbalną i liniową taśmą czasu, pojawiła się w procesie rozwoju najpóźniej, tworząc świadomy umysł. Świadomość ludzka wywodzi się więc w swych początkach z szerszej, wszystko obejmującej podświadomości umysłu. Na tej matrycy wykształciła się sieć ego (na temat procesów rozwoju ego czytaj więcej w „Tańcząc z własnym cieniem”, przyp. tłum.). Tak więc świadomość ma swe początki w podświadomości. Implikacją tego odkrycia jest możliwość powrotu do „szerszej” świadomości, jeżeli uda nam się chwilowo wyłączyć siatkę ego – to, co Jezus ujął w słowach „zaparcia się samego siebie” (Łk 9,23). Sprawia to, że stajemy się świadomi tego, co przedtem było ukryte i nieświadome, a mianowicie naszego związku i pochodzenia od Bóstwa, Źródła wszystkiego. W buddyzmie nazywa się to powrotem do naszej „pierwotnej twarzy, którą mieliśmy przed urodzeniem się naszych rodziców”.

 

Tak, jak rozwój fizyczny w drodze ewolucji pozostawił ślady w naszym ciele (da się to wyraźnie prześledzić w stadiach rozwoju embrionu), tak ewolucja ludzkiej świadomości może być zaobserwowana w reakcjach psychicznych, psychologicznych i emocjonalnych w miarę jak rośniemy począwszy od niemowlęcia i dziecka, poprzez okres dojrzewania, aż do wieku dojrzałości, by w końcu osiągnąć stadium w pełni rozwiniętej jednostki (por. Ken Wilber „Eksplozja świadomości ” i Bede Griffths „A new vision of reality”). W ewolucji świadomości, co ujawnia rozwój dziecka, zaczynamy od prawej półkuli - nieświadomej części mózgu. Badania naukowe zdają się sugerować, że zarówno płód, jak i niemowlęta do kilku miesięcy po urodzeniu nie odczuwają stanu alienacji wobec środowiska. Można powiedzieć, że jak gdyby przebywają jeszcze ciągle w owej szerszej świadomości zbiorowej. Czują się jednością, najpierw bezpiecznie pływając w płynach amniotycznych matki, potem karmiąc się mlekiem z jej piersi. Matka jest niczym przedłużenie nich samych, co prawda nieco zaskakującym, bo pojawia się i znika chwilowo, ale mimo to odczuwana jest przez noworodka, jako część jego samego. Niemowlę doświadcza szczęścia nieróżnicowania, braku wydzielenia z całości, braku ego jako takiego.

 

Jednakże gdzieś głęboko w podświadomości niemowlęcia budzi się instynkt samozachowawczy. I tak wkrótce dochodzi do poczucia różnicy między jego egzystencją, a istnieniem innych i środowiska, w którym się ono znajduje. Wzrasta świadomość, że te jego „przedłużenia” ulegają z czasem zmianom. Niemowlę zaczyna rozpoznawać coraz to inne twarze i, nieco zdezorientowane tym odkryciem, zaczyna odpowiadać na ich pojawienie się uśmiechem – ową genialną, rozczulającą dorosłych sztuczką instynktu samozachowawczego, która gwarantuje mu opiekę i przetrwanie. Jednak ciągle jeszcze przeważa poczucie jedności. Świadomość na tym stadium rozwoju jest sprowadzona do fizyczności, dotyku i emocji. Nie istnieje jeszcze poczucie liniowego czasu – natychmiast chce ono jeść, kiedy jest głodne – dominuje też brak poczucia przestrzeni. Widać to poprzez trudności, jakie  niemowlęta mają z przestrzenną koordynacją. Ważne cechy ego jeszcze się nie wykształtowały. A jednak ciągle rośnie poczucie konieczności kontrolowania sytuacji. Doświadczenie uczy je, że płacz sprawia natychmiastowe pojawienie się czyjejś twarzy. Że kiedy wyciągnie rączkę i dotknie jakiegoś przedmiotu, ten zmieni położenie. I tak po upływie sześciu miesięcy pojawia się wyraźne poczucie odrębności.

 

Przez następne 18 miesięcy dają się coraz bardziej zauważyć oznaki rozwoju ego: umiejętność mowy, poczucie czasu i przestrzeni. Co więcej, ze strony małego ego rośnie parcie kontrolowania środowiska. Dziecko wchodzi w okres strasznych dwulatków: napadów złości, gdy jego wola zostaje podporządkowywana. Równolegle rośnie poczucie, że inni ludzie też mają jakieś zamiary i emocje, które często stoją w konflikcie z jego własnymi planami. Dziwi go dlaczego matka protestuje, gdy ono ze smakiem wkłada sobie do ust piasek z piaskownicy. Pedagodzy zachęcają, aby w tym wieku proponować zabawy z rówieśnikami, uczące zauważania emocji swoich i innych. Ten proces pobudza potrzebę akceptacji i bycie akceptowanym staje się teraz bardzo istotne. Po osiągnięciu trzech lat ego dziecka uczy się też adaptacji. Ustępuje i jest zdolne do poczekania na swoją kolej, gdy napotyka na opór i niezadowolenie drugiego dziecka.  

 

W tym wczesnym rozwoju myślenie ciągle oparte jest na aktywności prawej półkuli mózgu.  „Badania EEG mózgów dzieci poniżej lat pięciu pokazują, że funkcjonują one ciągle w modusie fal alfa – stanie zmienionej treningiem świadomości osoby dorosłej – w przeciwieństwie do fal beta, które są normą dla przeciętnego osobnika dorosłego” (por. Lynne Taggart „The Field”). Cechy takie jak intuicja, wyobraźnia i uczucia,  wszystkie one powiązane z jaźnią, odgrywają teraz rolę dominującą. Linia podziału między rzeczywistością, a fantazją pozostaje niewyraźna. Marzenia i fantazje odgrywają się w życiu codziennym.

 

Dzieci zgodziłyby się ze stwierdzeniem Chuang Tzu: „Być może Chuang Tzu jest motylem, być może motyl jest Chuang Tzu...”. Lęki, które dla osoby dorosłej są wymysłem, są dla dziecka rzeczywistością. Świat dziecka pełen jest przeróżnych stworzeń, od wróżek po przybyszów z kosmosu. Dla niego wróżki naprawdę mieszkają w opuszczonych ogrodach lub w wysokich drzewach. Kosmici naprawdę przybywają z przestworzy, mówią głosem ludzkim i rozbawiają małe dzieci. Drzewa, kwiaty, gwiazdy, wszystko wokół pulsuje życiem i jest źródłem fascynacji. Rzeczywistości wewnętrzne i zewnętrze łączą i penetrują się wzajemnie w magiczny sposób. Dzieje się tak, gdyż dziecko ciągle pozostaje w kontakcie z poszerzoną świadomością, archetypem naszej zbiorowej podświadomości.

 

Dlatego, że w tym okresie więzy między jaźnią, a resztą stworzenia nie zostały jeszcze całkowicie zerwane, raz po raz ujawniają się zdolności parapsychologiczne, które prawdopodobnie ludzkość powszechnie posiadała we wczesnych stadiach rozwoju. Zdolności przewidywania i telepatia nie należą u dzieci do wyjątków.  Wyczuwają one instyktownie, kiedy dzieje się coś złego tym, których kochają i często szybciej odgadują ukryte intencje, zanim jeszcze dotrą one do świadomości człowieka dorosłego. Czas ma teraz naturę cykliczną - jego rytm wyznaczają słońce, księżyc i pory roku . Takie samo poczucie czasu odnajdujemy wśród pierwotnych form społecznych u plemion indiańskich i społeczności takich jak np. Aborygenów w Australii. Ci ostatni rozróżniają czas liniowy od cyklicznego czasu snów: czasu mitów i przodków zatopionego w czasie Teraz. [...] 

 

Ostateczny „przeskok” z prawej do lewej półkuli rozpoczyna się w wieku rozpoczęcia edukacji, u 5-6 latków. Nauka pisania i czytania wzmacnia funkcje logicznego myślenia lewej półkuli. Sprawdziany i testy forują wzmożony rozwój takich właściwości umysłu, jak logika, współzawodnictwo, asertywność. Czas staje się liniowy, pojawia się poczucie historii. Matryca ego już zasiedliła się na dobre. Atrybuty prawej półkuli takie jak intuicja, wyobraźnia, poczucie jedności ze światem, troska o całość nie znajdują uznania w społeczności i są często przedmiotem żartów, co prowadzi do ich stopniowego wypierania. Akcent teraz przekłada się na konformizm i grę według powszechnie przyjętych w danej kulturze zasad. Dzieci bardzo chcą być akceptowane i pokazują silnie ujawniający się instynkt samozachowawczy. W konsekwencji to, na co środowisko zewnętrzne patrzy surowym okiem jest starannie usuwane i wypierane. Świadomość bycia trybikiem w maszynie społeczności wzrasta, bo strach przed wykluczeniem z gangu może być bardzo niszczący.

 

Począwszy od wieku nastolatka i później dominacja ego skłania jednostkę do wyodrębnienia się ze społeczeństwa i ustanowienia swego indywidualnego śladu obecności. W trakcie tego następuje uświadomienie sobie swych korzeni kulturowych i jednoczesny bunt wobec nich. Utarte wzorce zachowań ulegają często  u nastolatków zakwestionowaniu. To właśnie w tej fazie rozwoju następuje odrzucenie utartych wyobrażeń religijnych Boga i rozpoczęcie procesu szukania czegoś, co bardziej rezonuje z indywidualną wizją rzeczywistości, przez co może wzrosnąć wyczucie na wołanie jaźni o powrót do domu – do jedności poszerzonej świadomości.

 

Siłą rzeczy choć jest to uproszczony i skrótowy przegląd stopni rozwoju dziecka, to jednak pokazuje on, że wzrost jednostki idzie ręka w rękę z rosnącym ego i jego wzmożoną strategią przetrwania. Jak pokazuje Ken Wilber w książce „Eksplozja świadomości” rozwój jednostki jest odbiciem rozwoju stopni świadomości kulturowej ludzkości. [...]  Stopień ewolucyjny, na którym znajduje się nasza zachodnia cywilizacja osiągnął etap, na którym uznaniem cieszą się asertywność, silne poczucie współzawodnictwa, bezwzględność metod w sięganiu po władzę i robieniu interesów. Rozwój ego rozrósł się do nieznanych przedtem rozmiarów i na boczny tor odsunięte zostały takie cechy jaźni jak miłość i sprawiedliwość, prawda i dobroć.

 

Nie wolno nam jednak zapominać, że opisany tu proces nie jest u wszystkich taki sam. W każdej grupie społecznej znajdują się jednostki, które przerastają średnią. Są to współcześni szamani dawnych kultur lub mistycy wszystkich tradycji duchowych. Ile razy słyszymy, że ktoś wyprzedził swą epokę. Na drugim końcu spektrum plasują się ci, którzy pozostają w tyle za duchem czasu, będąc wyrazem cofania się, jak to wyraźnie widać w fundamentalizmie.

 

Wyzwanie, przed jakim stoimy jako ludzkość to przejście do fazy integracyjnej, od polaryzacji pomiędzy dwoma stronami naszego człowieczeństwa w kierunku harmonijnej całości, balansując starannie między rozsądkiem a intuicją, ego i jaźnią. Jest to reaktywacja pozrywanych więzów między lewą i prawą półkulą naszego mózgu. Taki musi być następny etap w rozwoju ludzkości: wydobycie pełni potencjału, jaki w nas drzemie. Nagrodą będzie świadoma percepcja jedności z każdym człowiekiem, przyrodą i Bóstwem, której doświadczaliśmy nieświadomie na początku naszego rozwoju.

 

Kim Nataraja

 

 

Źródło: Kim Nataraja „Dancing with your shadow” Dzięki uprzejmości wyd. MedioMedia 2007

 

 

*(Holizm [ang. holism z gr. hólos 'cały'], teoria filoz. sformułowana przez Jana Christiaana Smutsa (1870-1950), głosząca, że determinującymi czynnikami w naturze są "całości", których nie da się sprowadzić do sumy ich części. Kopaliński, Władysław, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, przyp. tłum.).

 

 

 

fot. Magdalena Ziółkowska

 

Print Friendly and PDF