Czytanie na dziś: czytaj dalej
Laurence Freeman OSB Konferencje

LAURENCE FREEMAN OSB 

 

Ojciec Laurence Freeman urodził się w Londynie. Uczęszczał do szkoły benedyktyńskiej. Stopień magistra literatury angielskiej zdobył w New College w Oksfordzie. Pracował w ONZ, bankowości i jako dziennikarz, aby ostatecznie wstąpić do klasztoru benedyktynów opactwa Ealing. Czytaj dalej tutaj.

 

 

Rozproszony umysł

 

Kasjan w Rozmowie X schodzi z obłoków na ziemię. Poprzez praktyczne definicje wskazuje, jak radzić sobie z rozproszonym umysłem. Ktoś kiedyś porównał umysł do drzewa pełnego na nim małp, które skaczą z gałęzi na gałąź krzycząc i trajkocząc między sobą. Wszyscy wiemy, że tuż pod powierzchnią naszej świadomości kłębią się w umyśle ogromne rozproszenia.

Dla Ojców Pustyni stan rozproszenia był niemal tożsamy z grzechem pierworodnym. Byli oni przerażeni, że pomimo tego, iż udali się na pustynię - porzucili wszystko, praktykowali ascezę i surowość - nie osiągali oświecenia. Uświadommy sobie, jak bardzo byli przerażeni swymi rozproszeniami. Stąd też doniosłe pytanie Kasjana w Rozmowie X: Jak możemy przekroczyć granicę poza umysłem wędrującym, rozproszonym, kapryśnym? Jak mamy przejść ponad wyobrażeniami i myślami, które nieustannie przebiegają pod powierzchnią naszej świadomości?

 

W tym miejscu Kasjan wskazuje na tradycję mantry w chrześcijaństwie nazywając ją „formułą” lub krótkim wezwaniem. Mówi, że ta wypróbowana i sprawdzona tradycja (podkreślając jej moc prawną pochodzącą z czasów apostolskich) jest praktyką, prowadzącą umysł od stanu rozproszenia do bezruchu. „Weźcie pojedyncze wezwanie”, zalecając „Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu”, i „powtarzajcie je nieustannie”. Naucza dalej: „Niech tej właśnie formy modlitwy tak długo trzyma się dusza, aż wzmocniona jej nieustannym powtarzaniem i rozmyślaniem, porzuci zbytek wszelkich innych myśli.”

 

Oczywiście prawdą jest, że możemy tę bardzo prostą metodę, prowadzącą ponad rozproszeniami do głębokiej świadomości, napotkać i w innych religiach. Jednak tu, w sercu duchowej tradycji chrześcijańskiej, znajdujemy ją wyrażoną w terminach biblijnych, terminach teologii chrześcijańskiej. Powtarzanie prostego wezwania prowadzi nas do ubóstwa ducha, wyrzeczenia się wszelkich myśli, wyobrażeń i ostatecznie wszelkiej zmysłowości ego. Z ubóstwa ducha prowadzi nas do królestwa niebieskiego, modlitwy Chrystusa, która jest w nas. Owo ubóstwo ducha jest kluczową ideą teologiczną i biblijną, jaką posługuje się Kasjan, kiedy opisuje modlitwę kontemplacyjną mantrą, jako jako modlitwę doskonałą.

 

Medytacja jest ścieżką. To dyscyplina, nie technika. Technika, to coś, czego używamy w celu uzyskania oczekiwanego przez ego rezultatu i dzięki czemu możemy kontrolować cały proces. W dyscyplinie przekraczamy ego. Dyscypliny nie praktykujemy w celu osiągnięcia upragnionego efektu, ale aby zaprzeć się siebie i przejść od ego do prawdziwego ja. Nikt nie może ocalić siebie, jeżeli siebie nie straci, mówi Jezus.

 

Medytacja, kiedy jest praktykowana jako dyscyplina nie polega na opanowaniu teorii, czy techniki. Techniki, jeśli w ten sposób myślelibyśmy o modlitwie, mamy tu niewiele – jest to powtarzanie w sercu pojedynczego zwrotu. Potrzeba bardzo prostej, praktycznej umiejętności – powtarzania mantry w rytm oddechu, tak jak np. w modlitwie Jezusowej. Modlitwa Jezusowa jest oczywistą mantrą Kościoła prawosławnego.

 

Kiedy wybierzecie pojedyncze słowo, być może pomocnym będzie wypowiadanie go w rytm oddechu – w ciszy, na wdechu i wydechu. Pozwólcie mantrze odpoczywać w ciszy, biorąc wdech i wydech. Zasadniczo jednak znajdziecie swój własny sposób jej wypowiadania. W naszej tradycji w zasadzie koncentrujemy się na mantrze - słowie, słuchając jej brzmienia – a mniej skupiając się na tym, co się wydarza w nas czy też na naszym oddechu.

 

 

 

 

for.wccm.pl  

Print Friendly and PDF