Istnieje mnóstwo różnych form modlitwy, ale w zasadzie wszystkie je można sprowadzić do trzech rodzajów: rozmowy, słuchania i bycia.
Jeśli postrzegamy Boga, jako Boga znajdującego się poza nami – gdzieś tam w Niebie – wówczas używamy słów, by z Nim rozmawiać, wychwalać Go, i dziękować Mu, a szczególnie, by prosić Go o pomoc. Przez stulecia było to nieomal jedyne, tradycyjne wyobrażenie Boga w Kościele katolickim. Takie pojmowanie Boga wyrażał rytuał odprawiania Mszy Św. po łacinie,
z kapłanem stojącym tyłem do wiernych. W dzisiejszych czasach kapłan stoi twarzą do wiernych i używa miejscowego języka. Ta prosta zmiana jest dowodem, że w naszej percepcji obecności Boga dokonał się przełom i szukamy Go teraz tam, gdzie w istocie szukać Go należy. Kościół, będący sakramentem lub znakiem obecności Boga w świecie, jest teraz nazywany Ludem Bożym. Miejsce, w którym można spotkać Boga i odpowiedzieć na Jego obecność, nie znajduje się teraz gdzieś "w górze", ale jest ono również obecne "tutaj". Chcąc zatem poznać Boga, musimy przede wszystkim słuchać. Musimy wsłuchiwać się w Boga obecnego na kartach Pisma Św. oraz w życiu ludzi, w ich ubóstwie i marzeniach. Musimy wsłuchiwać się w to, co przynosi dzień obecny, na przykład w próby budowania godziwych relacji między mężczyznami i kobietami, między rasami, biednymi i bogatymi. Musimy posiadać umiejętność dostrzeżenia Boga w aktualnym zatroskaniu o naszą planetę, która stoi w obliczu zagrożeń ekologicznych powodowanych przez nasze pokolenie. To modlitwa wsłuchiwania się.
Ale Bóg nie jest wyłącznie "Ojcem w Niebie". Jego Królestwo nie jest tylko "wokół nas". Jezus nauczał również, że Królestwo jest "w nas", i że przyszedł do nas wraz z Ojcem, by w nas zamieszkać. Św. Paweł mówi, że jesteśmy świątyniami Ducha Świętego. Mówi również, że nie wiemy jak się modlić. Patrząc na modlitwę z tej perspektywy, widzimy, że jest ona modlitwą Ducha modlącego się w nas. Tak pojęta modlitwa jest po prostu byciem w ciszy, w której doświadczamy tej obecności.
Która z tych form modlitwy jest najważniejsza? To nie jest dobre pytanie! To tak, jakbyśmy pytali się o to, co jest ważniejsze – mózg, serce czy żołądek? Jeden organ bez drugiego na niewiele się zda. A zatem, jeśli chcemy być w pełnej łączności z Bogiem, musimy się modlić do Niego słowami, słuchać i być. W przeszłości nacisk kładziony był szczególnie na modlitwę-rozmowę. Jest to modlitwa liturgii i nabożeństw, i jako taka ma swoje miejsce i znaczenie. Jednak obecnie zaobserwować można zwrot w kierunku modlitwy słuchania, szczególnie słuchania tego, co mówi nam Pismo Św. Jesteśmy również świadkami rosnącego zainteresowania i poznawania wartości modlitwy bycia, cichej medytacji.
W swojej posynodalnej adhortacji apostolskiej Pastores Dabo Vobis, papież Jan Paweł II, napisał: "Pośród niepokoju i zgiełku panującego w naszym społeczeństwie, koniecznym elementem pedagogii modlitwy jest ukazywanie głębokiego ludzkiego sensu i religijnej wartości milczenia jako atmosfery duchowej nieodzownej do tego, by odczuć obecność Boga i w niej się zanurzyć."
Cisza jest tą przestrzenią, gdzie doświadczamy Boga, i gdzie stajemy się otwarci na to, by odpowiedzieć na Jego obecność.
fot. wccm.pl