Czytanie na dziś: czytaj dalej
1 Niedziela Adwentu

 

Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Mt 24,37-44

 

Uprzedzając świecki Nowy Rok, Adwent stanowi w chrześcijaństwie początek nowego roku liturgicznego. Dziś ten fakt nie wzbudza zapewne wśród większości ludzi szczególnego zainteresowania, ale dla nas może być okazją do przemyślenia naszego stosunku do upływu czasu.

Czas świecki od wieków przeplata się z czasem sakralnym. Świecki to czas poświęcony pracy, zdobywaniu środków na materialne przetrwanie, czas święty to wejście w kontakt z nieprzemijalnym światem duchowym i z jego przejawami w pracy i społeczeństwa. Od początku rewolucji przemysłowej stopniowo malało znaczenie świętych dni, dni wolnych od pracy, dzisiaj ich sakralny charakter prawie już nie istnieje. Co z nich pozostało? Boże Narodzenie, Wielki Piątek czy Wniebowzięcie NMP - największe święta w krajach o korzeniach kultury łacińskiej - są dzisiaj prawie pozbawione w przestrzeni publicznej ich wielkiej symboliki i znaczenia.

Ta utrata znaczenia czasu sakralnego umniejszyła bogactwo naszego życia w jego wielu aspektach. Zamienia się ono w jednowymiarowy spektakl, gdzie czas to tylko pieniądz, a wakacje (w języku ang. słowo „wakacje” – holidays, znaczy święte dni) nie są już czasem wytchnienia i refleksji, ale zajęciem pełnym aktywności rozrywkowej czy nawet, coraz częściej, zawodowej. Dziś, na początku Adwentu, możemy to zmienić.

To dlatego wyjątkowe obchodzenie dni świąt religijnych i okresów liturgicznych, zarówno w naszej religii jak we wszystkich innych, jest tak ważne. Dzięki nim wszystkim użyźnia się jałowa gleba wartości naszego zsekularyzowanego świata i pomniejsza się w nim dominacja wartości materialistycznych.

Od dziś zegar zacznie odmierzać godziny i minuty do Bożego Narodzenia. Wraz z jego tykaniem będzie rosło w nas oczekiwanie, przypominane niecierpliwością dzieci czekających na choinkowe prezenty i telefonów umawiających nas na rodzinne spotkania przy wspólnym stole. Św. Łukasz przestrzega nas w czytaniach I Niedzieli Adwentu: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe…”. Ta przestroga mówi, że owe tykanie zegara przypomina nam również o śmiertelności czasu, o jego nieuchronnym końcu. Narodziny konfrontują nas z pytaniami o sens. "Memento mori” może wydawać się dziwnym przypomnieniem w dniu urodzin. Ale bez tej prawdy obraz życia będzie niepełny i odzyskanie tej pełni obrazu życia jest podstawowym sensem czasu sakralnego.

Dlatego proponuję przez cały okres Adwentu, przed lub po medytacji, poświęcić kilka minut na lekturę fragmentu Nowego Testamentu i refleksję nad nim. Pomocą będzie na pewno książka Pałające serca lub inne publikacje z nauczaniem ojca Johna Maina.

W miarę jak w galeriach handlowych znaki zbliżającego się Świąt będą stawały się coraz nachalne, warto pogłębić swoją refleksję nad tym jak w moim życiu łączy się wymiar święty z tym, co świeckie. Te nadchodzące Narodziny nie niosą ze sobą między nimi rozdziału, ale integrację obu tych obszarów. W czas Adwentu poprzedzający Święta zjednoczenia tego co boskie, z tym co ludzkie, po raz kolejny dane nam zostało lepiej się do nich przygotować i spróbować je lepiej zrozumieć.

 

With love,

Laurence Freeman OSB

Print Friendly and PDF