Meditatio 2013 zakończone, ale tylko jako punkt w historii.
Pół roku przygotowań, dyskusji, wymiany pomysłów, ogromnego zaangażowania członków szczecińskiej grupy WCCM zaowocowało wydarzeniem, które my, jako grupa, już zawsze będziemy pamiętać. Było to wydarzenie, które nas połączyło, wydobyło to najlepsze, a wspólny cel zmotywował do dzielenia się możliwościami, czasem, serdecznością, wzajemnym wsparciem. Odkryliśmy siebie nawzajem w naszej wspólnej trosce o powodzenie tego wydarzenia i to jest dla nas na tę chwilę najcenniejsze!
Jako grupa jesteśmy bardzo wdzięczni uczestnikom za tak liczną obecność. W spotkaniu wzięło udział około stu osób niemal ze wszystkich krańców Polski, ale i zza granicy. Gościliśmy także koordynatorów z Europy Wschodniej i Zachodniej, którzy zdecydowali się zostać na Meditatio po dwudniowym spotkaniu koordynatorów poprzedzającym Meditatio 2013. Cieszymy się, że mogliśmy umożliwić wszystkim zainteresowanym to spotkanie, mamy nadzieję, że każdy zdołał zaczerpnąć z tego źródła tyle, ile potrzebował.
Meditatio rozpoczęło się w piątek 5 lipca powitaniem naszego najważniejszego gościa, o. Laurence’a Freemana, który przybył tym razem z Leonardem Correą z Brazylii, dyrektorem ds. komunikacji WCCM. Leonardo dokumentował spotkanie poprzez nagrania ale także wprowadzał nas w medytację śpiewem i delikatnym dźwiękiem gitary. Na otwarcie zaśpiewał szczeciński Chór Kameralny „Concertino”, który pozwolił uczestnikom odprężyć się po trudach podróży i muzycznie poddać się klimatowi rekolekcji. Odczytaliśmy także pozdrowienia od zaproszonych, lecz nieobecnych z powodu różnych przeciwności księży i ojców. Pozdrowienia i modlitewne wsparcie przekazali nam: prowincjał dominikanów o. Krzysztof Popławski OP, o. Jacek Poznański SJ z Krakowa, o. Maksymilian Nawara OSB z Lubinia, o. Jacek Truszczyński OP z Wrocławia i ks. Kazimierz Woźniak z Łodzi. Następnie ojciec Freeman wprowadził zebranych w praktykę medytacji chrześcijańskiej. Po kolacji wysłuchaliśmy pierwszej konferencji, która zakończyła się kolejną medytacją.
Kolejne dwa dni wypełniły medytacja, wspólne posiłki, konferencje, przerwy na kawę połączone z tak ważnymi i potrzebnymi rozmowami, uwagami, spotkanie w grupach w celu wymiany doświadczeń wspólnotowych WCCM, msza święta w sobotni wieczór, któą odprawił przeor klasztoru dominikanów w Szczecinie ojciec Maciej Biskup OP wraz z ojcem Laurencem Freemanaem – to główne ogniwa Meditatio 2013.
Meditatio jako wydarzenie daje możliwość skonfrontowania wiedzy i doświadczeń na temat praktyki medytacji chrześcijańskiej nauczanej przez wspólnotę WCCM, zapoczątkowanej przez o. Johna Maina OSB. Jest to bardzo ważne spotkanie członków tak zwanego „klasztoru bez ścian”, ponieważ stwarza możliwość doświadczenia bycia we wspólnocie tym, którzy praktykują samodzielnie oraz tym, którzy dopiero pragną zapoznać się z praktyką medytacji chrześcijańskiej. Natomiast dla tych, którzy już uczestniczą w cotygodniowych spotkaniach w swoich grupach, Meditatio jest okazją do podzielenia się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami z obszaru samej wspólnotowości. Jednak najważniejsze i niepowtarzalne jest każde spotkanie z o. Laurencem Freemanem. Jego głębokie nauczanie a zarazem prosty przekaz są tym, co inspiruje i w niezwykle naturalny sposób zachęca do podjęcia drogi modlitwy ciszy, wędrówki w głąb siebie, której celem jest zjednoczenie z Chrystusem.
Tematem tegorocznego spotkania były „Nowe winnice Chrystusa”. O. Freeman mówił o konieczności przemiany, transformacji, która może dokonać się w każdym z nas bez żadnych ograniczeń, jeżeli pozostaniemy wierni praktyce medytacji. Powtarzał wielokrotnie, że wystarczy sama wierność, nieustanne powracanie do słowa modlitwy aby odpowiedzieć na Chrystusowe wezwanie do starania się o królestwo Boże, które jest w nas. Tak niewiele...
Spotkanie z o. Freemanem oprócz samej nauki, pozostawia po sobie coś niezwykle namacalnego, co nie pozwala szybko o sobie zapomnieć. Jest to doświadczenie wewnętrznego pokoju i radości oraz przynaglające wręcz, głębokie pragnienie przewartościowania i przemiany swojego życia. Nie wzbudza to frustracji ani poczucia, że wielkie rzeczy są domeną innych, lub że nagle trzeba będzie ze wszystkiego zrezygnować, aby móc iść tą drogą. Ojciec Freeman „zwalnia” nas niejako z bycia doskonałymi, lecz zachęca do bycia wiernymi, a jest to osiągalne dla każdego. Głęboka przemiana i budowanie relacji z Bogiem ma nastąpić nie dzięki życiowej rewolucji, lecz w sposób naturalny, niezauważalny, tak jak w sposób niezauważalny ma przyjść królestwo Boże.
Patrząc z perspektywy czasu na Meditatio można zaryzykować stwierdzenie, że to spotkanie jak żadne inne było doświadczeniem radosnego, wspólnego a jednocześnie zwyczajnego przebywania ze sobą, tak, jakby na chwilę zatrzymał się czas. Niepowtarzalna była atmosfera przyjaźni, otwartości, serdeczności a zarazem skupienia i jedności w modlitwie. Mam przeczucie, że taki entuzjazm towarzyszył pierwszym chrześcijanom, a spotkanie takie jak to jest powrotem do korzeni chrześcijaństwa.
Meditatio 2013 należy już do przeszłości, jednak dla wielu może okazać się dopiero początkiem do czegoś zupełnie nowego, do nowego życia w pełni.
Maria Trąbska, WCCM Szczecin
Jak przygotowywaliśmy Meditatio 2013
***
Doświadczenie Wspólnoty w Medytacji przyniosło takie uczucie, które towarzyszy wszystkim upragnionym powrotom do domu po długiej nieobecności. Zwykliśmy mawiać, że czujemy się gdzieś jak w domu i wiąże się z tym poczucie bezpieczeństwa, spokoju, pewności - tego rodzaju zasób wnosi modlitwa kontemplacyjna, modlitwa ciszy. Dobrze jest usłyszeć bicie własnego serca i mimo oczekiwanego wyciszenia doświadczyć także twórczego zniecierpliwienia, które sprawiło, że po realnym powrocie do domu nie poczułam się swojsko - Meditatio 2013 wniosło potrzebę przewartościowania i weryfikacji priorytetów - co najważniejsze proces ten odbywa się bezboleśnie i naturalnie, jakby wszystko w moim życiu czekało właśnie na ten moment. Wyjechałam z kieszeniami pełnymi słów ojca Freemana, ludzkiej wrażliwości i otwartości oraz wzorów postaw świadczących o tym, że ludzie z powodzeniem podejmują odpowiedzialność za ten obszar życia związany z duchowością oraz jego rozwój - bez lęku i stanowczo. Zachwycający jest fakt, że to co proste wnosi największą dawkę piękna do codzienności. Dzięki!
Marta Sokołowska-Mróz
***
Dziękuję za piękne zdjęcie grupowe i dobry, wartościowy czas: Z ludźmi dla Boga i z Bogiem dla ludzi.
Danuta Jeznach
***
Wszystkim, piękne dzięki!
Jadwiga Ślusarczyk
***
Dziękujemy za zaproszenie i to niesamowite spotkanie z o. Freemanem i koordynatorami w ogrodzie. To było niezwykłe doświadczenie, które potwierdza, że obrany kierunek życiowy jest właściwy. Tak po prostu... Za normalność, prostotę, gościnność... Wielkie dzięki.
Gosia i Daniel
***
Wywiady Leo Correra z uczestnikami Meditatio
***
Zanim przyjechałam na Meditatio do Szczecina, byłam osobą "niezitegrowaną duchowo": z jednej strony pragnęłam być wierna Kościołowi Katolickiemu, z drugiej ciągnęło mnie do buddyzmu. Pragnęłam stać się jednym i drugim naraz, ponieważ nie odnajdywałam się w tradycyjnym Kościele- rozumianym przeze mnie jako zabraniającego mi być, kim jestem. Do tego dochodziła moja praktyka jogi, na którą znaczna część polskiego Kościoła patrzy z wielką nieufnością.
Z początku traktowałam WCCM jako opozycję do nieakceptujących moich duchowych poglądów tradycjonalistów; jako Kościół oświecony, co jeszcze bardziej oddzielało mnie od tych w moim odczuciu "nieoświeconych". Chętnie nawiązywali ze mną kontakty ci, którzy z tradycyjnym Kosciołem mieli swoje zatargi.
O. Freeman zrobił w mojej głowie prawdziwą rewolucję. Dzieki jego konferencjom zrozumiałam, że Kosciół jest jeden: Kościół Powszechny, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, wszyscy jesteśmy na tej samej drodze. Poczułam się jak pełnowartościowa chrześcijanka. Ucieszyłam się, iż nie muszę szukać duchowości gdzie indziej, bo mam ją w Kościele. Przestałam dyskutować z wrogami Kościoła, przestałam się tłumaczyć, że my (WCCM) to my, a oni (tradycjonaliści) to oni. Przestałam wchodzić w niekończące się polemiki (dodam, że duża rolę tu odegrał Bogdan Białek, który spotkał się z naszą krakowską grupą i wiele nam wyjaśnił w kwestii sporów).
Niech Bóg błogosławi o. Johna Maina, o. Laurence'a Freemana za WCCM i wszystkich ludzi.
Kasia Zajd- WCCM Kraków
***
Lata 2011-2013 były dla mnie niełatwym czasem przejściowym pomiędzy dwoma etapami życia. Ten, który minął, był dwudziestoletnim okresem poświęconym, przede wszystkim, intensywnej aktywności zawodowej, którą byłam zmuszona przerwać, a potem ostatecznie zakończyć, z powodów zdrowotnych. W tym czasie zakończył się również, trwający ponad dziesięć lat, związek, którego podstawy, w obliczu zmian, okazały się niewystarczająco trwałe.
Dzięki rekolekcjom Meditatio w Szczecinie odnalazłam w chrześcijaństwie żywy, szczęśliwie - również dla mnie, przekaz, który, w miarę jak się na niego otwieram, stopniowo uzdrawia moje zasupłania. Co więcej - jedna z rozmów, przy 'dietetycznym stole' w jadalni, zainspirowała mnie do wykonania testu na przeciwciała diagnostyczne dla celiakii, którego pozytywny wynik zidentyfikował ( możliwą do usunięcia!) przyczynę trapiącego mnie od lat narastającego wyczerpania. Wkrótce potem pojawił się pomysł, którego, rozpoczęta w sierpniu ub.roku, realizacja może stworzyć możliwość nowej, sensownej i wykonywanej z przekonaniem pracy.
Zatem - zostałam obdarowana wiarą, nadzieją i motywacją, które umożliwiły mi wyjście z długo trwającego zastoju, za co jestem bardzo wdzięczna wszystkim, których praca i obecność stworzyła to piękne i bardzo dla mnie owocne wydarzenie.
ML