Z programu Dziedzińca Dialogu-Ścieżka Duchowa:
„Podczas „Dziedzińca Dialogu” w kościele Środowisk Twórczych od czwartku do soboty (10-12 października), w godz. 11.00, 15.00, 18.00, 20.00 odbędą się krótkie sesje medytacji z wprowadzeniem Światowej Wspólnoty Medytacji Chrześcijańskiej. Ponadto w sobotę przez cały dzień, w godz. od 10.00 do 20.00 w kościele zorganizowana zostanie „strefa ciszy” (z przerwą na adorację Najświętszego Sakramentu i mszę świętą od godz. 16.30 do 18:00). Zostaną też przygotowane materiały ułatwiające podjęcie refleksji, bądź modlitwy medytacyjnej, do której w tym miejscu przede wszystkim zachęcamy.
Kilka dni wcześniej, w poniedziałek 7 października o godz. 19.00 ojciec Laurence Freeman OSB, benedyktyn Oliwetańskiej Kongregacji Benedyktyńskiej i dyrektor The World Community for Christian Meditation, rozważy aspekty medytacji w tradycji chrześcijańskiej i zastanowi się, dlaczego tak bardzo potrzeba nam kontemplatywnego wymiaru duchowości i wiary w obecnym świecie rosnącego pluralizmu światopoglądowego.”
Meldunki z frontu
Na spotkanie z ojcem Freemanem przyszło ok. 100 osób, zarówno z warszawskich grup medytacyjnych jak i zupełnie nowych. Ojciec Freeman mówił rzeczy podstawowe o medytacji chrześcijańskiej jako modlitwie i drodze życia. Podstawowe a jakże ważne, potrzebne, oczekiwane i porządkujące myśli. Były też pytania z sali, pytania świadczące o potrzebie cichej, bezsłownej modlitwy i o jej poszukiwaniach. I jedno szczególnie ujmujące: „dlaczego wcześniej o tym nie słyszałam?” Na koniec spotkania wszyscy wspólnie medytowaliśmy przez 15 minut.
Następnie przez 3 kolejne dni w tym samym kościele odbywały się sesje medytacyjne, otwarte dla wszystkich chętnych, objęte opieką przez członków warszawskich grup Medytacji Chrześcijańskiej z Freta, ze Skaryszewskiej oraz z Komorowa. Dla wielu, może dla większości z nas była to sytuacja zupełnie nowa. Mieliśmy w sposób najprostszy, nie nachalnie, nie marketingowo zapoznać zainteresowanych z medytacją chrześcijańską i z naszą wspólnotą. Właściwie chcieliśmy podzielić się praktyką medytacji, ale nie bardzo wiedzieliśmy jak to zrobić. We wprowadzeniu dla nowych osób wzorowaliśmy się na wskazówkach, za które bardzo dziękujemy Paulinie Leśniak. By choć trochę ogarnąć nasze wysiłki postanowiliśmy przesyłać krótkie informacje o przebiegu dyżuru każdego z nas.
W sobotę o 11:00 było 5 osób, w tym 2 nowe - jedna z nich medytuje transcendentalnie. Większość osób planuje przyjście do grup. Małgosia
W piątek o 15:00 było 5 osób, w tym 2 nowe. Była dziennikarka z KAI, odpowiedziałam na kilka pytań. Jaga
Na wczorajszym spotkaniu o 18:00 modliliśmy się w grupie 7 nowych osób (większość z nich była na poniedziałkowym spotkaniu i miała już za sobą dłuższe lub krótsze doświadczenie medytacyjne) i Tomek z grupy z Freta. Monika
Na 20:00 przyszło 7 osób nowych i nas 3 ze Skaryszewskiej (dziękuję Małgosi i Ewie za wsparcie). Niektóre mówiły, że były też tego samego dnia na 11.00 oraz prawie wszyscy byli na poniedziałkowym spotkaniu z o. Freemanem. Na koniec rozmawialiśmy, zadawano pytania. Część wyrażała zainteresowanie powstaniem grupy w tym właśnie kościele. Ania
Było dobrze. Przyszły 4 nieznajome osoby. Przygotowaliśmy maty, poduszki, stołki, trzeba zadbać o przychodzących i zrobić dobre wprowadzenie. Na wszelki wypadek zostawiliśmy wydrukowane instrukcje od Pauliny. Maciej i Monika
U mnie wczoraj o 18: 00 była jedna osoba:-). Julia
Miałem dwa "dyżury": w piątek o 20:00 (Joanne dopadła grypa). W sobotę o 15:00. Było około 15 osób. Oprócz jednej osoby wszyscy zetknęli się z medytacją i wiedzieli, czego oczekują. Marian
Na mojej sesji, w piątek o 11:00, było w sumie jakieś 7-9 osób, w tym jedna, która nigdy przedtem nie medytowała; był to jakiś dziennikarz, mający napisać krótkie info o tym wydarzeniu. Była świetna atmosfera i bardzo „udana” medytacja. Dwoje starszych ludzi urwało się z zajęć na basenie, by do nas dołączyć. Zetknęli się z medytacją w Indiach i pytali, czy można by spotykać się na medytacji w tutejszym kościele. Zaproponowałem żeby zorganizowali tu grupę. Rozmawialiśmy dobre 20 minut. Krzysztof
Strefa Ciszy zakończyła swoją misję. Wszystko poszło znakomicie. Z okazji wspólnej medytacji skorzystało ok. 50 osób, niektóre z nich po raz pierwszy miały okazję medytować lub medytować w grupie. To było wspaniałe doświadczenie - osoby z różnych grup działały w jednym wspólnym celu. Mogliśmy wszyscy odczuć siłę Wspólnoty. Może zechcemy wykorzystać tę moc w przyszłości, np. dla organizacji wspólnych rekolekcji? Strefa Ciszy miała miejsce w czasie szczególnym dla naszej Wspólnoty, tuż po owocnym spotkaniu o. Freemana z kardynałem Nyczem. Miejmy nadzieję, że oba te wydarzenia rozpoczynają nowy rozdział w historii WCCM. Serdeczne podziękowania i uściski dla wszystkich! Monika i Maciej
Refleksja końcowa
Gdy spoglądamy na to wydarzenie z perspektywy nieodległego czasu, rodzi się myśl, odkrycie będące właściwie truizmem. Zetknęliśmy się z pewną liczbą nowych osób. Czyśmy się nawzajem poznali? Raczej nie. A przecież trochę rozmawialiśmy. Odpowiadaliśmy na pytania. Informowaliśmy. Wspólnie medytowaliśmy. Lecz podczas naszych spotkań znów najważniejszą okazała się cisza i milczenie.
Co zatem zrobić ze statystyką? Czy w ogóle warto odpowiadać na pytanie ile nowych osób zostało zapoznanych z medytacją? Czy język mówiący o osiąganiu celów i realizacji zadań jest naszą mową? Czy odpowiada, w jakiś sposób, sytuacji, w której znaleźliśmy się my wszyscy; zarówno praktykujący medytację jak i ci, którzy postanowili jej poszukać? I tak i nie. Spotkaliśmy się bowiem z konkretnymi osobami, które podjęły wysiłek by do nas dotrzeć, pomilczeć i porozmawiać; wspólnie spędzić kilka chwil. Być może były to dla nich ważne chwile? Tak jak dla nas.
Z drugiej wszakże strony „ilości” nie powinny mieć tu znaczenia! Jakości nie mierzy się bowiem statystykami! Mamy nadzieję, że dla tych nielicznych, którzy przybyli na nasze spotkania był to czas prawdziwie istotny.
Krzysztof Jan Kubiak
Zobacz też Galerię zdjęć
Krzysztof Jan Kubiak, etnolog i antropolog kultury, były pracownik naukowy UW, realizator filmów dokumentalnych i reportaży w TVP Polonia, tłumacz, współautor kilku książek (wraz z żoną Ireną) dot. etnografii i kultury, rzeźbiarz i fotograf. Medytuje w grupie z Komorowa. Ojciec piątki dzieci.