Bernard Sawicki OSB - Oblicza milczenia 1
Bernard Sawicki OSB - Oblicza milczenia 2
Bernard Sawicki OSB - Oblicza milczenia 3
Bernard Sawicki OSB - Oblicza milczenia 4
Bernard Sawicki OSB - Oblicza milczenia 5
Moje świadectwo uczestnictwa
Meditatio listopadowe samo mnie znalazło. Natrafiłam na ogłoszenie o rekolekcjach w idealnym dla mnie czasie. Od dawna szukałam bliskości Boga, przyjaźni z Nim. To trudne do wyrażenia ale od pierwszych chwil poczułam się na tych rekolekcjach jak w domu, którego długo szukałam. Medytacje sprawiają mi radość. Może to kwestia początku, wejścia w nowe obszary modlitwy. Nie wiem, czy tak powinno być, ale ja tak czuje. Tworzymy z mężem małą domową grupę medytacyjną. To bardzo umacnia nas w wierze i naszej wzajemnej miłości. Kupiłam niewiarygodną ilość książek. Ufam też, że jestem na drodze, która prowadzi mnie bliżej Niego. Chciałabym wytrwać.
Pierwszy raz uczestniczyłam w Meditatio. I było to moje pierwsze spotkanie z medytacją chrześcijańską opartą na mantrze. To było ciekawe doświadczenie, ale zarazem trudne z uwagi na rozpraszające myśli. Miałam kłopot z dostrojeniem słowa do oddechu: czy całe wymawiać na wdechu, czy na wydechu, czy z każdym wydechem jedna sylaba…? Ta trudność powodowała, że zmieniałam mantrę na modlitwę lub tylko obserwację oddechu, czy wsłuchiwanie się w bicie serca. Łatwiej mi było skupić się na zdaniu dla mnie znaczącym jak np. "Jezu ufam Tobie" lub "Ojcze nasz", niż na słowie "Maranatha". Wspierająca była dla mnie obecność innych medytujących.
Iwona z Warszawy
Byliśmy z żoną pierwszy raz na spotkaniu WCCM i wszystko było nowe, odkrywcze, świeże i inspirujące.
Tomek z Warszawy
Bardzo chciałabym móc słuchać wykładów ojca Sawickiego. Słowa ojca Sawickiego miały i mają dla mnie wielką wartość, cieszyłaby mnie możliwość słuchania ich wielokrotnie. Tym bardziej, że w moim mieście nie mam na razie szans na wspólnotę medytacyjną.
Magda
Utkwiły mi w pamięci słowa, że „to co najbardziej istotne/ważne dzieje się w ciszy”.
Małgorzata z Zielonej Góry
Uświadomiłam sobie podczas tego zjazdu, że Bóg dzięki medytacji otwiera mi szczelinę z widokiem na drogę do siebie. Jako osoba żyjąca w związku niesakramentalnym, po rozwodzie, szukałam zbliżenia, które bez Eucharystii, jednak było głębokie bliskością kontaktu. To wszystko daje medytacja chrześcijańska. Po mszy św. w sobotę w szczególności mogłam to poczuć.
DOL z Gdańska
Było to dla mnie doświadczenie tej części Kościoła, która stoi gdzieś na obrzeżach, wątpi i poszukuje, wypatruje i autentycznie oczekuje przyjścia Pana. Budziło się we mnie poczucie głębokiej solidarności z ludźmi nie - „pobożnymi”, jednak poszukującymi wartości religijnych, z ludźmi z obrzeża, ale będących już w centrum, gdyż Jezus siedział razem z nami...
B.K.
Wielkie wrażenie zrobiły na mnie nauki ojca Sawickiego, oczarowały subtelnościąi delikatnością, a jednocześnie bogactwem wątków i różnorodnością odwołań. Jeśli mogę je do czegoś porównać, na myśl przychodzi mi gęsto tkany dywan. Dużo dały mi też rozmowy z innymi uczestnikami, pozwoliły na bieżąco przemyśleć i przeanalizować to, co się w trakcie Meditatio działo, wymienić refleksje i doświadczenia. Poza tym w powietrzu dało się wyraźnie odczuć wzajemną życzliwość, co bardzo pomagało i tworzyło niezwykłą atmosferę.
Alicja
Nie wiedziałam czego się spodziewać, medytowałam pierwszy raz w ogóle. Bardzo się cieszę, że Duch Święty nakierował mnie na Meditatio, bo czuję że poznałam bardzo potężne narzędzie rozwoju duchowego. Odkryłam w tej formie uwielbienia Boga coś zupełnie nowego – całkowicie inne spojrzenie na modlitwę, postawę chrześcijańską. Czuję się jakby „uwolniona” od niedoskonałości moich modlitw „tradycyjnych” i medytacja daje mi dużo otuchy – w tym sensie, że teraz wiem, że po prostu mam być dla Boga i się na Niego otworzyć. Ponadto, chciałabym nauczyć medytacji męża, byśmy mogli wspólnie trwać w skupieniu – myślę, że to szansa dla nas jako małżeństwa, modlić się wspólnie (do tej pory się nie udawało, bo mąż nie odnajduje się w „mówionych” formach modlitwy).
Karolina z Warszawy
Poczucie otwarcia wewnętrznego (serca) na nowe doświadczenie założenia grupy.
Magda i Alain
Bardzo cenne było dla mnie zrozumienie, że nie powinienem teraz wartościować, ani oceniać mojej medytacji. Najważniejsze, abym był jej wierny i starał się, aby była coraz lepsza. Najlepiej tu zapamiętałem słowa Pauliny podczas wprowadzenia do jednej z ostatnich medytacji.
Marcin z Warszawy